08 May
08May

Czy największe we Włoszech jezioro Garda stanie się sławne, jak szkockie Loch Ness? 

Wiele wskazuje na to, że jest to możliwe. Od 2012 roku coraz częstsze są bowiem doniesienia o tym, jakoby w Gardzie pływał jakiś wielki stwór.

Niektórzy mówią, że może mieć dziesięć metrów długości, inni, że trzy metry. Podobnie, jak w przypadku potwora z Loch Ness, nikt go nigdy nie widział w całej swej okazałości, a jedynie fragmentarycznie, gdy na chwilę wyłaniał się z wody. Czy to jest jakiś pradawny wodny ssak, ryba, a może gigantyczny wąż ?

Sprawa wydaje się być na tyle tajemnicza i interesująca, że do Włoch w 2018 roku przybyła ekipa telewizyjna BBC razem ze sławnym wędkarzem „łowcą wielkich okazów” Jeremym Wadem z programu "River Monsters". 


Przeprowadzono wnikliwe śledztwo, przepytano miejscowych, analizowano każdy szczegół. Do poszukiwań zaangażowano specjalne sondy z zainstalowanymi na pokładzie kamerami, by pod wodą, w odmętach Gardy sfilmować tajemniczego potwora. 

Na podstawie opowieści lokalnych rybaków udało się ustalić, że mógłby on ukrywać się w podwodnej grocie, znajdującej się niedaleko lewego brzegu Gardy, w sąsiedztwie wyspy „Isola del Garda”. Faktycznie, podwodna grota istnieje, ale nie udało się sfilmować jej potencjalnego mieszkańca.

Jeremy Wade, na podstawie analizy ekosystemu jeziora Garda wytypował dwóch kandydatów na domniemanego potwora: może to być okazały Sum lub Jesiotr. Co prawda, Jesiotrów w tym jeziorze nie widział nikt od ponad 10 lat, ale kto wie, może jakiś jeszcze krąży w głębinach. 

Jesiotry wschodnie, pochodzące z Rosji, wprowadzono do ekosystemu Gardy na początku lat 50 – tych ubiegłego stulecia, były hodowane dla pozyskania popularnego w tamtym okresie kawioru. Największe odłowione egzemplarze miały 4 metry długości i nawet 160kg masy ciała, jednak w Gardzie nikt aż tak wielkiego nigdy nie widział.

Zdjęcie pochodzi z książki "Jesiotry". Ostatni jesiotr zachodni złowiony w Polsce w 1965 r. (fot. J. Waluga) 

Bardziej prawdopodobna wydaje się być teoria, wskazująca na Suma jako potwora z głębin. Ryby te osiągają dość znaczne rozmiary, nawet do 5 metrów długości. Jeremy Wade, wędkując w rzece Pad, do której spływają wody z jeziora Garda, poprzez rzekę Mincio, natknął się tam na prawie 3 metrowy egzemplarz ważący 130 kilogramów.

 Sum pospolity, to druga co do wielkości ryba Europy, rośnie przez całe swoje życie. Nad Gardą miłośnicy wędkowania unikają ich jak ognia, nawet ci marzący o pobiciu rekordu w złowieniu giganta. Sumy są uznawane we Włoszech za słodkowodne szkodniki, mają wielki apetyt i żywią się praktycznie wszystkim, przez co niszczą delikatne ekosystemy rzek i jezior. Raz odłowione nie mogą zostać ponownie wpuszczone do wody. Należy je „zutylizować” na własny koszt. Ich mięso nie jest uważane we Włoszech za smaczne, zdarza się też często, że ma niezbyt przyjemny zapach, właśnie ze względu na niewyszukany sposób odżywiania się. Sum to pływająca śmieciarka, zjada ryby, pływające w wodzie truchła, szczury, małe ptaki, resztki jedzenia…. naprawdę wszystko.


Jak wygląda potwór z głębin? 

Co jakiś czas obły, garbaty kształt wyłania się z wody. Podobno jest bardzo długi, niektórym przypomina węża. W tym wypadku, mógłby to być zaskroniec, których nie brakuje nad Gardą, i które osiągają około 2 metrów długości. Niestety, nieśmiały, nie chce wynurzyć się na tyle by rozwiać wątpliwości na swój temat.

Legendy na temat tajemniczego mieszkańca jeziora Garda istnieją już od XVI wieku , kiedy to w okolicach wyspy Garda, zamieszkujący ją mnisi donosili o przypadkach wynurzającego się z wody wielkiego stwora. Przerażeni, uważali go za biblijnego Lewiatana, utożsamianego z samym diabłem. Kolejne opowieści pojawiły się ponownie znacznie później, bo w latach 60-tych zeszłego stulecia. Jest jednak bardzo możliwe, że w przypadku lat 60-tych były to okazałe egzemplarze Jesiotrów.

Wypatruje ze szczytu Monte Baldo potwora z głębin ;)

Niespodziewane odkrycie… wytrwałość bywa wynagradzana. 

Podobnie, jak w jeziorze Loch Ness, i w Gardzie prowadzone były podwodne poszukiwania tajemniczego stwora. Bez rezultatów. Garda to jedno z najgłębszych jezior Europy, co znacznie utrudnia poszukiwania. Jezioro od wieków zazdrośnie strzeże swoich skarbów. Mówi się nawet, że jeśli Garda nie zdecyduje się sama ujawnić swoich tajemnic, nikomu się to nie uda. Wytrwałość bywa jednak wynagradzana. W 2018 roku, po prawie 73 latach, poszukiwania spoczywającej na dnie jeziora amerykańskiej amfibii DUKW zatopionej w 1945 roku zakończyły się sukcesem. Wrak znajdował się na głębokości prawie 300 metrów, zatonął 30 kwietnia 1945, a wraz z nim 25 młodych żołnierzy, przeżył jedynie kapral. Odnalezienie go stało się możliwe dzięki nowoczesnej technologii. Z Nicei, specjalnie w tym celu sprowadzono bezzałogową łódź podwodną.


Jezioro Garda ma 346 metrów głębokości, i ze względu na swój wąski kształt oraz bardzo zróżnicowane poziomy głębokości dna, posiada dość wartkie podwodne nurty. Mówi się nawet, że jest połączone podwodną siecią kanałów z niedaleko znajdującymi się jeziorami Iseo i Endine. Kto wie, może „nieśmiały potwór” jest nieuchwytny, bo krąży sobie pomiędzy nimi.


Nie pozostaje mi nic innego, jak zaprosić Was nad Gardę, na poszukiwania tajemniczego mieszkańca głębin. Może dopisze Wam szczęście ;)


Po więcej informacji na ten temat zapraszam do włoskiej prasy:

https://www.tuttogarda.it/notizie/mostro_lago_garda.htm


KONIEC

autor: Halina Różańska


Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.