06 May
06May

Odkrywaj ze mną Lombardię i alpejskie jezioro Iseo.

Lombardia wielu osobom kojarzy się zapewne z takimi miastami jak Mediolan, czy Bergamo oraz z najpopularniejszym we Włoszech jeziorem Garda (które tylko w 1/3 należy do tego regionu).

 Tymczasem, całkiem niedaleko Gardy, bo jakieś 60 km na zachód od tego jeziora, znajduje się nieco mniejsze alpejskie jezioro Iseo. Jego drugą i jednocześnie pierwotną nazwą jest Sebino. Wywodzi się ona od łacińskiego "sebinus lacus", co oznacza: jezioro Sebinus. Prawdopodobnie nazwa nawiązywała do jego kształtu, przypominającego literę S. Innym wytłumaczeniem pochodzenia dzisiejszej nazwy Iseo, jest ewolucja łacińskiego słowa "Sebinum"  przez Insebum, Isevo, do obecnego Iseo - w lokalnym dialekcie Isé

Jako element baśniowy możemy przyjąć, że nazwa jeziora mogła pochodzić od bogini Izydy, po włosku Iside, czczonej w tych okolicach za czasów rzymskich. 

Jezioro jest bardzo malownicze, miejscami dość głębokie (256 m) i podzielone ze względu na kształt na dwie strefy, nazwijmy je pogodowymi, które spotykają się mniej więcej w jego połowie, na wysokości miasteczka Sulzano. Oznacza to, że np.: lokalne burze prawie nigdy nie przechodzą przez całe jezioro, podobnie jest z wiatrami, opadami deszczu, itp. Mówi się również, ze względu na bardzo zróżnicowaną głębokość dna i jego skrajne piki, od kilku do kilkuset metrów, że posiada ono bardzo zdradliwe podwodne prądy. 

Terytorialnie jezioro jest podzielone między dwie prowincje Brescia i Bergamo. Lewy brzeg należy do Bergamo, a prawy do Brescii.

Jezioro posiada również swój własny mikroklimat i choć znajduje się na przedalpiu, a najwyższy szczyt nad jeziorem - Monte Guglielmo - Góra Wilhelma ma ok 2 tys. metrów, to prawie nigdy nie pada tu śnieg. A jeśli już spadnie, to po kilku godzinach nie ma już po nim śladu. 

Na zdjęciu widok z góry Wilhelma - Monte Guglielmo -nazywaną również przez miejscowych Gölem. 

Na szczyt góry Wilhelma - 1957 m n.p.m. nie dochodzi  żadna kolejka linowa, ani wyciąg. Trzeba go zdobyć na piechotę rozpoczynając z miejscowości Zone. Najlepiej przeznaczyć na taką wycieczkę cały dzień. 

W sumie, do przejścia jest prawie 14 km (przewyższenie to 1340m ). Idąc średnim tempem  pod górę potrzeba ok 3,5 - 4 h marszu by dotrzeć na szczyt. Są też tacy co wchodzą tam, a może właściwiej jest napisać "wbiegają", w czasie 1,5 - 2h - tyle co zajmuje wjazd rowerem. 

Na szczycie znajduje się schronisko "Rifugio Almici" , gdzie można dobrze, smacznie choć niekoniecznie tanio zjeść i zarezerwować nocleg. 


Na szczyt można się dostać (na piechotę) również z:

Pezzoro - Tavernole: czas przejścia ok 2,5 h, przewyższenie 610m

Passabocche - Pisogne: czas przejścia ok 2,5 h, przewyższenie 360m

Od 2018 roku, północny koniuszek jeziora (za miasteczkami Lovere i Pisogne) został włączony do Rezewatu Biosfery UNESCO , który jest częścią najdłuższej włoskiej doliny alpejskiej Valcamonica. Samo jezioro nie leży w tej dolinie. 


W SKRÓCIE, CO WARTO WIEDZIEĆ O TYM JEZIORZE I CO WARTO ZOBACZYĆ W OKOLICY: 

1. MONTISOLA, czyli najwyższa wyspa jeziorna w Europie ze swoimi 600 m wysokości i powierzchnią 12,61 km². Nie jest to, jak głoszą niektóre źródła, największa wyspa jeziorna Europy. Dla przy

kładu, znajdująca się w Szwecji na jeziorze Vättern wyspa Visingsö, zajmuję powierzchnię 24 km², czyli jest 2 razy większa od włoskiej Montisoli. Jeśli jednak weźmieniy pod uwage jedynie terytorium Włoch, to można śmiało przyznac , że jest to największa jeziorna włoska wyspa.

Na jeziorze Iseo znajdują w sumie 3 wyspy: San Paolo, Loreto i największa z nich Monte Isola (Montisola) widoczna na zdjęciu poniżej.

Na wyspę Montisola można się wybrać promem z takich miasteczek jak Iseo, Sulzano czy Lovere. Najszybciej płynie się z Sulzano, ok 10 minut, ale jeśli jesteście samochodem to ciężko tam z parkingiem, bo jest ich mało, lub są płatne i ograniczone czasowo. Lepiej zostawić samochód w Iseo i przy okazji zwiedzić to urocze miasteczko, które było niegdyś ważnym portem handlowym i jednym z trzech centrów życia społecznego nad jeziorem. 

Na zdjęciu: Suszące się na słońcu "sardynki". W rzeczywistości "sardynek słodkowodnych" jest niewiele w jeziorze Iseo. Nadmierne odławianie mocno zubożyło ich populację. Dlatego, można spotkać jako "wędzone sardynki"  inne gatunki ryb.  

Na wyspie najlepiej wypróbować lokalnego specjału "Sardine essiccate" - solone i suszone na słońcu "sardynki"  - zazwyczaj serwowane na ciepło z polentą. Choć to wielki lokalny rarytas, to z pewnością nie dla każdego, ze względu na mocny rybi zapach i zdecydowany smak. Kiedyś było to danie podawane w ubogich domach, dziś to przysmak jeziora.

Dla tych, którzy nie przepadają za rybami polecam miejscową, wieprzową dojrzewającą kiełbaskę :"cà del salam". Legenda głosi, że jedynie proces dojrzewania kiełbasy na wyspie Montisola, gwarantuje jej niepowtarzalny smak i aromat.

 W 2019 roku Montisola uzyskała "odznaczenie" za najlepszą kuchnię w "Europen Best Destinaton".  

Na obejście całej wyspy ze wspięciem się na jej szczyt, gdzie znajduje się niewielki klasztor potrzeba całego dnia. Na miejscu można wynająć rowery, lub wesprzeć się lokalnym busikiem. Można też wykąpać się w jeziorze.

Po wyspie, za względu na jej niewielką powierzchnię nie wolno poruszać się samochodem (wyjątki: ksiądz, karetka, niewielkie auta dostawcze). Za to, spotkacie tam wiele skuterów, które według przekonania autochtonicznych mieszkańców wyspy, mają zawsze pierwszeństwo ;-) , więc uważajcie.

Wyspa słynie również z produkcji sieci rybackich oraz wszelkiego rodzaju lin, siatek sportowych (do nogi i koszykówki itp.), które są exportowane nawet do Dubaju.

NIE PRZEGAP !!!!! 14 - 20 września 2020 roku (następne dopiero za 5 lat, we wrześniu 2025 roku), odbędzie się na wyspie Festa di Santa Croce - "święto Świętego Krzyża", znane jako Festa dei Fiori - "Święto Kwiatów". Cała wyspa jest przez kilka dni udekorowana tysiącami sztucznych kwiatów.

Tradycja ta narodziła się, gdy to na potrzeby udekorowania uliczek na czas procesji z okazji Święta Podwyższenia Krzyża Pańskiego,  biedni mieszkańcy nie mogąc pozwolić sobie na zakup żywych kwiatów, wykonywali własnoręcznie sztuczne.

Zgodnie z tradycją, w XIX wieku, mieszkańcy dotknięci epidemią, modlili się o łaskę do Świętego Krzyża znajdującego się w kościółku na szczycie wyspy, obiecując uhonorować relikwię wspaniałą procesją powtarzalną co pięć lat. Punktem kulminacyjnym tego święta jest tradycyjnie dzień 14 września, właśnie w święto Podwyższenia Krzyża Świętego.

2. LOKALNY FENOMEN METEROLOGICZNY - "SARNEGHERA" (czytaj: sarnegera)

Tutaj żarów nie ma, Sarneghera to jedyna burza która, gdy "uderza" pokonuje całe jezioro i sieje zniszczenie. Przychodzi od południa, z okolic miasteczka Sarnico, jest bardzo gwałtowna i często towarzyszy jej bardzo siny "wyjący" wiatr, grad, obfity opad deszczu. Jej zapowiedzią jest flauta na jeziorze, przybiera ono wtedy dość specyficzny granatowy kolor i robi się wszędzie bardzo, bardzo cicho. Każdy miejscowy żeglarz czy rybak wie, że niebezpiecznie jest być na jeziorze, gdy się rozpęta. Dlatego nie mam zdjęcia, na którym moglibyście podziwiać jej oblicze.  

Miejscowi wierzą, że jest pamiątką nieszczęśliwej miłości. A było, mniej więcej, tak:

"W dawnych czasach, gdy to ojciec wybierał przyszłego męża swojej córce, zdarzyło się  na wyspie Montisola, że bogaty Pan, prawdopodobnie władający całą wyspą wybrał dla swojej córki młodzieńca z zamożnego domu z rejonu Franciacorta (tam, gdzie dziś produkują doskonałe wina). Dziewczynie nie spodobał się jej przyszły mąż, a ojciec nie chciał zmienić zdania , bo kawaler pochodził z wyjątkowo zamożnego domu.

Cóż, pewnego dnia, gdy samotnie siedziała nad jeziorem i płakała, zemdlała i wpadła do wody . Gdy już tonęła odratował ją przepływający tamtędy młody rybak. Nie znamy ani imienia tej dziewczyny, ani jej wybawcy młodego rybaka, wiemy jedynie, że on pochodził  z miasteczka Sarnico.

Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, młodzi zakochali się w sobie, ale ze względu na to, że rybak pochodził z biednej rodziny ukrywali oni swoją miłość przed zasadniczym ojcem dziewczyny. Niestety, w końcu jej ojciec się o wszystkim dowiedział i postanowił ukarać biednego rybaka, ze jego zuchwałość. Uwięził go ponoć na rok czasu w wykopanej w ziemi dziurze, a gdy dziewczyna mimo tego nie chciała poślubić zamożnego szlachcica, zabił rybaka, a jego ciało wrzucił do jeziora. Na wieść o okrucieństwie swego ojca, dziewczyna utopiła się w jeziorze by dołączyć do wybrańca swojego serca."

Legenda głosi, że gdy zakochani szukają się wzajemnie w głębinach jeziora, rozpętuje się właśnie Sarneghera. Młody rybak pędzi z okolic Sarnico na spotkanie swojej ukochanej z wyspy Montisola. Niektórzy opowiadają, że słyszą podczas burzy ich przeraźliwe i pełne goryczy  wzajemne nawoływanie się. Faktem jest, że Sarneghera potrafi "zawodzić" jak sztorm na morzu i jest to bardzo złowrogie "zawodzenie".

PAMIĘTAJ !!!!! Gdy widzisz, że od południa nadciąga potężna burza, a miejscowi używają słowa Sarneghera, na jeziorze i na ulicach robi się błyskawicznie pusto, znajdź jak najszybciej bezpiecznie schronienie.



3.  WOJENNE MINI ŁODZIE PODWODNE I TAJNE SPOTKANIA NAZISTÓW PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ

Tak, podczas II wojny światowej nad jeziorem Iseo znajdowały się tajne, eksperymentalne zakłady produkujące dwumiejscowe mini łodzie podwodne. Ponoć testowane je w głębinach  jeziora i nawet jedna miałaby się znajdować na jego dnie. Ale póki co nikt na jej relikt nie natrafił, choć wielu już przeszukiwało jezioro w tym celu.

Wiadomo też, że na maleńkiej wyspie San Paolo znajdującej się na jeziorze Iseo miałyby się odbywać tajne spotkania pomiędzy reprezentantami rządów Włoch, Trzeciej Rzeszy i Wielkiej Brytanii. Co podczas tych spotkań ustalano? To pozostanie prawdopodobnie tajemnicą na zawsze. 

Jednym z najmniej znanych aspektów historii Włoskiej Marynarki Wojennej z czasów II Wojny Światowej była budowa miniaturowych okrętów podwodnych. Projekty były ściśle tajne i przewidywały stworzenie małych „niewidocznych” okrętów wojennych, doskonałych do misji prowadzonych z zaskoczenia, w cieśninach i na głównych szlakach morskich lub we wrogich portach.

Włoska flota odebrała swoje pierwsze podwodne „maleństwa” już w kwietniu 1938 , zachowując przy tym absolutną tajemnicę. Nazwano je CA-1 i CA-2 (od producenta – Caproni). Były to jednostki przeznaczone do wsparcia obrony wybrzeża, bazujące na doświadczeniach I Wojny Światowej.

„CA” mierzyły zaledwie 10 m długości, mogły być łatwo transportowane koleją lub środkami kołowymi, miały dwuosobową załogę, przenosiły dwie torpedy kalibru 450 mm.

Te małe podwodne okręty szturmowe, miały stanowić istotny element ataku na Nowy Jork i port Freetown w Sierra Leone, przeciwko flocie brytyjskiej (przypominam, że Włochy stały wtedy po stronie Hitlera). Do ataku jednak nie doszło z racji na podpisany w 1943 roku rozejm.

Okręty podwodne pozostały nad jeziorem Iseo w „Montecolino” (maleńkim cypelku na którym znajdowały się zakłady „Caproni”, dziś jest to część miejscowości Iseo) do końca wojny. 

Ciekawią Cię detale tej  historii?  Wybierz się ze mną na wycieczkę  nad jezioro Iseo.



4. FRANCIACORTA - TAM GDZIE WINA NIE BRAKUJE.

Musisz koniecznie, podczas swojej wizyty nad jeziorem, skosztować kieliszek wybornego, musującego wina Franciacorta.

Francja ma swoją Szampanię, a Włochy mają rejon Franciacorta, położony na południu jeziora Iseo. 

To tu produkuje się najlepsze musujące wina DOC i DOCG we Włoszech. Na obszarze zajmującym ponad 200 hektarów znajduje się aktualnie 116 winnic zrzeszonych w konsorcjum, które produkują poza słynnym winem musującym nazwanym pobieżnie Franciacorta, również wina czerwone i białe nazywane ogólnikowo - Curtefranca.

Zobacz jak prezentuje się wyborne musujące wino w całej swojej okazałości   


ZAPAMIĘTAJ !!! Nad jeziorem Iseo nazwa wina "Franciacorta" - oznacza wina musujące, natomiast  "Curtefranca"  - to  wina  białe lub czerwone tzn. niemusujące

Wszystkie winnice należące do konsorcjum posiadają na swoich butelkach logo z charakterystyczną literką F. 

Spis winnic, gdzie możesz wybrać się na degustację:

1. Barone Pizzini, istniejąca od 1971 roku, produkuje doskonałe wina BIO. Przepięknie położona pośród niewielkich wzgórz z fantastycznym widokiem na jezioro Iseo i najwyższy szczyt Górę Wilhelma oferuje naprawdę doskonałe wina. Wizyty i degustacje, należy poprzedzić rezerwacją https://baronepizzini.it/

2. Bersi Serlini, legenda głosi , że w niezbyt jasnych okolicznościach w 1886 roku pan Piero Bersi - w tamtych czasach adwokat - późniejszy pierwszy właściciel winnicy, miałby ją przejąć od miejscowych mnichów. Ci po 700 latach wytwarzania wybornych win postanawiają sprzedać swoją recepturę i winnice, po czym sami opuszczają okolice. Winnica również położona w przepięknej scenerii - zaraz obok winnicy Barone Pizzini - z widokiem na Jezioro i okoliczne góry, ale przede wszystkim bardzo otwarta na klienta. Kiedykowiek byś tu nie zajrzał, poza godzinami pauzy na obiad 12 - 15, możesz liczyć na spacer po winnicy, wyborną degustację wina i lokalnych przekąsek. https://www.bersiserlini.it/

3. Azienda Mosnel. Jak głosi motto winnicy : "Od pięciu pokoleń transformują swoje winogrona w emocje". Wizyty i degustacje, należy poprzedzić rezerwacją  https://www.mosnel.com/

4. Ca' del Bosco. Jedna z największych i najbardziej nowoczesnych winnic w tym rejonie.

 https://www.cadelbosco.com/it/categorie-vini/i-franciacorta/

5. Fratelli Berlucchi. To z kolei jedna z najstarszych winnic, położona pomiędzy łagodnymi pagórkami, oferuje "tour" po podziemnych dojrzewalniach, kamiennych piwniczkach i innych zakamarkach swojej posiadłości. To miejsce posiada urok i klimat. Kiedyś jedna z najsławniejszych winnic w całych Włoszech. Ich wina, jako rarytas serwowano na pokładach Alitalia, w czasach świetności tej linii lotniczej. Wizyta tylko ze wcześniejszą rezerwacją. https://www.berlucchi.it/visite-cantina/

i wiele wiele innych.... Po więcej informacji zapraszam na: https://visitlakeiseo.info/en/categorie_sapori/franciacorta-winecellars/

Na zdjęciu widoczna strefa z czerwonymi znacznikami winnic w rejonie Franciacorta

NIE PRZEGAP !!!! Wrzesień 

Jeśli jesteś smakoszem wina  zapewne będziesz chciał odwiedzić "Festiwal Wina FRANCIACORTA" - "Festival Franciacorta in Cantina" . Informacje o kolejnym zbliżającym się festiwalu znajdziesz na:    https://www.festivalfranciacorta.it/


5. ZDJĘCIE NA "WIELKIEJ ŁAWCE" - CZYLI POWRÓT DO DZIECIŃSTWA

Projekt nosi nazwę : PANCHINA GIGANTE - BIG BENCH. W chwili obecnej jest kilka takich gigantycznych ławek nad jeziorem Iseo, po prawej i lewej jego stronie. Ja pokaże Wam dwie, obie można  " zdobyć" w jeden dzień. 

 Ławka ma ponad 2 m wysokości, daje więc wiele frajdy wspinaczka na "szczyt", by stamtąd podziwiać piękną panoramę na jezioro.

Nie ma do nich bezpośredniego dojazdu, należy miejsca, gdzie się znajdują, zdobyć na własnych nogach.

NAMIARY :

Ławka zielona (ze zdjęcia na górze) :                  

Panchina Gigante Fonteno & Riva di Solto nr 53 - Big Bench Community Project                      

24060 Riva di Solto BG

Ławka żółta: 

Panchina Gigante Sale Marasino nr 74 - Big Bench Community Project

 Via Tesolo, 5, 25057 Sale Marasino BS

W rzeczywistości należy zaparkować tutaj  https://goo.gl/maps/gNYr89cx82U2rEyT8

a po zaparkowaniu należy szukać żółtych drogowskazów na " Panchina Gigante" ,  

i do samej ławki dojść na piechotę, około 30/40 minut, a po drodze będziecie mieć okazję by podziwiać jezioro i okolicę wprost z drogi, jak na zdjęciach poniżej.



6. OBJAZD JEZIORA.

Objazd zajmuje bez przystanków 2h (jeśli nie ma korków, czy nie jest to akurat weekend). Jest to bardzo panoramiczna  trasa. Miasteczka, które warto odwiedzić to Paratico, Sarnico, Castro, Lovere, Pisogne, Sulzano, Iseo, Clusane.

Uwaga !!!! Lewa strona jeziora prowadzi przez wąskie odcinki wykutej w skale drogi. Czasem należy złożyć lusterka by minąć się z drugim samochodem. Jeśli wybierzecie się tam kamperem możecie mieć problem z przejechaniem, a dokładniej minięciem się z innym samochodem, szczególnie, gdy jest duży ruch na drodze w weekendy i święta.


7. MIASTECZKO CLUSANE I " TINCA AL FORNO" - CZYLI GASTRONOMICZNY FESTIWAL Z LINEM W ROLI GŁÓWNEJ.

Wpadnij na rybkę do maleńkiego rybackiego miasteczka Clusane. Miejscowym specjałem jest lin faszerowany ( m.in.: czosnkiem, natką pietruszki, parmezanem i bułką tartą ), zapiekany z masłem i oliwą. Podawany jest ze świeżo przyrządzoną polentą. Ten stary przepis mający nieco "złamać" smak lina, który często "trącił" mułem był kiedyś praktykowany tylko w najbiedniejszych domach, bo bogatsi lina nie kupowali. Dzisiaj to przysmak jeziora. 


NIE PRZEGAP!!!!!   "Festiwal zapiekanego lina - Settimana della Tinca al Forno" - jest organizowany corocznie w drugiej połowie lipca, trwa tydzień.


KONIEC

autor: Halina Różańska


Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.